t

5 grudnia 2014

Jajo do nakładania podkładu

Już dość długi czas testuję to `cudeńko` i czas najwyższy podzielić się z Wami moją opinią na temat tego oto jajeczka, `podróby` Beauty Blender.



Jajo wygrałam w rozdaniu o >tutaj< wraz z kosmetyczką. Byłam bardzo ciekawa czy przypadnie mi do gustu, nie jestem przekonana do takich wynalazków :) Dużo dziewczyn chwaliło sobie zarówno oryginały BB jak i `podróbki`. 


Zacznę może od wyglądu jajeczka. Jak widać na zdjęciach jest jasno różowe no i zakończone szpicem[?] co może ułatwić nakładanie podkładu jak i korektora w okolicach twarzy trudno dostępnych dla np pędzla. W dotyku jajeczko jest miękkie, ale takie jakby `tępe` czy też trochę niezbyt przyjemne podczas styczności z twarzą - mogłoby być miększe i przyjemniejsze. 

Pierwszy raz jak nakładałam podkład wylałam sobie go na podstawkę, gąbeczkę spryskałam wodą termalną i zaczęłam stemplować. Efekt był subtelny i delikatny. Miałam wrażenie,że gąbka wchłonęła masę podkładu - jestem na tym punkcie uczulona, nie lubię marnować produktu i dlatego też unikam jakichkolwiek gąbek. 
Postanowiłam więc nie używać jajka bezpośrednio do nakładania podkładu lecz jedynie do korektora czy też poprawek po nałożeniu podkładu pędzlem - świetnie wygładza smugi, które czasami mogą powstać podczas nakładania.

Domycie gąbeczki z podkładu jest katorgą :P Nigdy nie udało mi się  jej dobrze domyć, ślady zawsze pozostają. Jak dla mnie jest to mało higieniczne, brzydko też wygląda. :)

Ocena dla tej gąbeczki to 3.5/5
Jeśli ktoś lubi subtelne wykończenie podkładu, czy tez nie potrzebuje `maski` na twarzy to polecam, bo żaden pędzel nie da takiego efektu jak to jaj. :) Ja osobiście preferuję mocniejszy makijaż i jak dla mnie efekt jest zbyt delikatny i nie zakrywa wszystkiego co bym chciała.

11 komentarzy:

  1. Mam gąbeczkę łezkę ale inną i spisuje się u mnie bardzo dobrze ;)
    Ale też jest problem z domyciem niestety ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam identyczne z Primara :)
    ale jakoś jajeczka nie przypadły mi do gustu, wolę pędzel :)
    może gdybym miała idealną cerę to bardziej bym się z jajeczkiem zaprzyjaźniła, ale póki co nic z tego :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię tą formę nakładania podkładu, ale mogłyby się te jajeczka łatwiej dopierać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja używałam zwykłych silikonowych gąbeczek chyba nawet z Rossmann'a - wciągały dużo podkładu co mnie irytowało, ale nadawały się idealnie właśnie do wygładzania smug jeśli jakieś zostały po pędzlu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Posiadam już któryś z kolei egzemplarz beautyblendera iiii... nie wyobrażam sobie innej formy aplikacji podkładu. Jest dla mnie nie zastąpiony. Nie inwestuje w podróbki bo to kasa wyrzucona w błoto. Nic nie zastąpi oryginału. W większości podróbki są sylikonowe, ciężko je domyć i wpijają sporo podkładu. A BB to prawdziwa gąbka. Sposób na to aby nie zjadała podkładu? Najpierw porządnie ją namoczyć wtedy nie absorbuje produktu i najpierw nałożyć kilka ciapek na twarz podkładu a później stemplować. Dzięki temu nie marnujemy nadprogramowo kosmetyku. U mnie ta metoda się sprawdza i nie zauważyłam, żebym przez to zużywała jakoś więcej podkładów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja wiem, że nie zainwestuję w żadne gąbeczki :) Jestem wierna pędzlom. No chyba, że ktoś mi sprezentuje to nie pogardzę i wypróbuję.

      Usuń
    2. A jak wypróbujesz to przepadniesz i zapomnisz o istnieniu pędzli ;) Życzę Ci, aby jak nie mikołaj to jakiś gwiazdor podrzucił pod choinkę takie jajeczko ;)

      Usuń
  6. Jakakolwiek gąbeczka jest na mojej chciej liście :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam z Infiniti i mam ten sam problem z myciem... nie zauważyłam żeby moja chłonęła podkład.... coś tam napewno, ale wydaje mi się, że tyle samo co pędzle ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja ostatnio nagrywałam porównanie oryginału i podrobki. Niedługo pojawi sie na kanale Ale juz moge powiedzieć ze dobra podróbka nie jest zła :) pozdrawiam. Makeupmiss

    OdpowiedzUsuń