t

18 listopada 2014

Usta na ostrzu noża

Pogoda mnie dobija - mgliście, dżdżyście aż nic się nie chce. Chętnie położyłabym się do łóżka i przeleżała cały dzień, no ale tak niestety nie można :) Postanowiłam w ten paskudny dzień powiedzieć Wam parę słów o balsamie do ust od einstein lip therapy.
Od jakiegoś czasu mam problemy z suchymi ustami i przy okazji zakupów na allegro wpadł mi w oko oto ten balsam i postanowiłam go kupić. Za niecałe 3 zł mam piękne wykonane z twardego plastiku pudełeczko z czerwoną aluminiową pokryweczką z napisami po bokach takimi jak love, lips & moisture.
W środku zaś mamy 3,6g `miodowego` (tak mi się kojarzy) balsamu, który pachnie miętą i takim totalnym orzeźwieniem.

Po nałożeniu go na usta daje efekt mrowienia od zawartego w nim mentholu, który nie przeszkadza mi wcale, a wręcz świetnie się z tym czuję :) Taki efekt utrzymuje się tak do 2-3 minut, a jak się wyjdzie na zimne powietrze to oj usta marzną :P

A co do działania to używam go kilka razy dziennie od prawie miesiąca i nie zauważyłam znacznej zmiany w moich ustach. Po nałożeniu wydają się być nawilżone i wygładzone, ale na tym się kończy. Gdy produkt już się zje lub zmaże z ust efekt znika.
Mam go jeszcze trochę, ale już dosięgnął dna, więc muszę przyznać jest dość wydajny.


10 komentarzy:

  1. Raczej nie jestem nim pokuszona ;))) Nie lubię takiej formy słoiczkowej przede wszystkim ;[

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, trzeba ubrudzić palucha :) Też za tym nie przepadam.

      Usuń
  2. A ja się przymierzałam do jego kupna i wcale mnie nie zniechęciłaś :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiadomo, każdy ma inne usta :) Może u Ciebie się sprawdzi .

      Usuń
  3. A ja lubię takie produkty w słoiczkach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Za taką cenę można wypróbować :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja go miałam i polubiłam się z nim :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie bym wypróbowała z ciekawości. ;)
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przepadam za balsamami w słoiczkach. Ostatnio kupiłam pomadę rumiankową z alterry i na razie ją testuję :)

    OdpowiedzUsuń