Od jakiegoś czasu mam problemy z suchymi ustami i przy okazji zakupów na allegro wpadł mi w oko oto ten balsam i postanowiłam go kupić. Za niecałe 3 zł mam piękne wykonane z twardego plastiku pudełeczko z czerwoną aluminiową pokryweczką z napisami po bokach takimi jak love, lips & moisture.
W środku zaś mamy 3,6g `miodowego` (tak mi się kojarzy) balsamu, który pachnie miętą i takim totalnym orzeźwieniem.
A co do działania to używam go kilka razy dziennie od prawie miesiąca i nie zauważyłam znacznej zmiany w moich ustach. Po nałożeniu wydają się być nawilżone i wygładzone, ale na tym się kończy. Gdy produkt już się zje lub zmaże z ust efekt znika.
Mam go jeszcze trochę, ale już dosięgnął dna, więc muszę przyznać jest dość wydajny.
Raczej nie jestem nim pokuszona ;))) Nie lubię takiej formy słoiczkowej przede wszystkim ;[
OdpowiedzUsuńNo niestety, trzeba ubrudzić palucha :) Też za tym nie przepadam.
UsuńChętnie bym wypróbowała;)
OdpowiedzUsuńA ja się przymierzałam do jego kupna i wcale mnie nie zniechęciłaś :D
OdpowiedzUsuńNo wiadomo, każdy ma inne usta :) Może u Ciebie się sprawdzi .
UsuńA ja lubię takie produkty w słoiczkach :)
OdpowiedzUsuńZa taką cenę można wypróbować :P
OdpowiedzUsuńJa go miałam i polubiłam się z nim :D
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała z ciekawości. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Nie przepadam za balsamami w słoiczkach. Ostatnio kupiłam pomadę rumiankową z alterry i na razie ją testuję :)
OdpowiedzUsuń