Wodoodporny tusz od Eveline - czy warto?

Jak widzicie zadbałam o świąteczny nastrój bloga :) Uwielbiam śnieg! A prognoza pogody nie wskazuje na to aby miał spaść :( Jest mi bardzo smutno z tego powodu bo co to za święta bez śniegu? 
No, ale przychodzę dziś do Was wraz z recenzją tuszu do rzęs marki Eveline Cosmetics Big Volume Lash...

Muszę się przyznać, że nie miałam zamiaru kupować wodoodpornego tuszu. Szukałam jakiegoś w Rossmannie, ale tyle ich tam jest że zgłupiałam! Zobaczyłam ładnie stojące różnokolorowe tusze właśnie w szafie Eveline (18zł) i sprawdzałam każdy po kolei i się tak zastanawiałam, który by ty wybrać. Poszłam do innych szaf i tak chodziłam patrzyłam,aż pomyślałam biorę ten i idę.

Dopiero potem w domu zauważyłam, że wzięłam ten tusz co nie potrzeba... Ma silikonową WIELKĄ szczoteczkę - których nie lubię. 

Pomyślałam "Co ja do cholery wzięłam ;/", ale nie zraziłam się i następnego dnia postanowiłam wypróbować, a nuż mi się spodoba. I powiem Wam,że tak się nie stało :P 

Jak dla mnie są to pieniądze wyrzucone w błoto:

• szczoteczka stanowczo za wielka
• wygina się na wszystkie strony i niezbyt dobrze da się nią pomalować rzęsy
• zbiera za dużo tuszu na początku i na końcu szczoteczki
• za mało podkręca rzęsy i praktycznie wgl ich nie pogrubia więc gdzie to BIG w nazwie?

Jedynym plusem jest to, że jest naprawdę wodoodporny - trudno go zmyć (czego ja osobiście nie szukałam i mi to przeszkadza) oraz to, że ładnie rozdziela rzęsy.

PODSUMOWUJĄC nie dla mnie takie tusze, ale to nie znaczy, że u którejś z Was by się nie sprawdził.

ZAPRASZAM